Pogoda nadal sprzyja wędrówkom rowerowym, dlatego z grupą Sokołów ruszyliśmy w trasę. Tym razem obiektem zainteresowań były szyby kopalni „Rydułtowy-Anna”. W Barbórkowe południe spotkaliśmy się w Rydułtowach przed bramą kopalni przy starej wadze drobnicowej (aktualnie kopalniana izba pamięci) Stamtąd ruszyliśmy w kierunku szybu powietrznego Ernbreich, następnie dojechaliśmy do szybu Cecylia, a potem do szybu Dicke. Trasę zakończyliśmy w Niewiadomiu przy szybach Głowacki i Kościuszko. Tam w maszynie wyciągowej szybu Głowacki zobaczyliśmy działającą najstarszą maszynę parową w kraju. Mieliśmy szczęście bo maszyna akurat była w ruchu, wokół unosiły się kłęby pary, widok niesamowity, wrażenie olbrzymie. Po zwiedzeniu maszyny odwiedziliśmy naszych kolegów z klubu, którzy pracują na kopalni. Trafiliśmy na spotkanie górniczej braci. Bardzo serdecznie zostaliśmy przyjęci przez uczestników spotkania, za co dziękujemy. Było bardzo miło - takie chwile wspomina się i pamięta długo. Może Barbórkowy rajd „szlakiem szybów” powtórzymy za rok?

Jesienne wycieczki należą do przyjemnych. Może to już nie złota polska jesień ale przy odrobinie słońca jest naprawdę świetnie. Wybraliśmy się z Jackiem na Opolszczyznę, aby przejechać szlakami budownictwa drewnianego. O godz: 9.00 wyruszyliśmy ze Sławęcic do miejscowości Ujazd, gdzie mieliśmy możliwość obejrzenia ruin zamku biskupów wrocławskich z 1580 r. Następnie pojechaliśmy do miejscowości Zimna Wódka. Tam zobaczyliśmy pierwszy kościółek. Odwiedziliśmy również kościół w Kluczach, Olszowej i Strzelcach Opolskich. Droga powrotna do Sławęcic dała nam się we znaki, ze względu na mocny wiatr z którym musieliśmy się zmierzyć. Mimo zmęczenia wycieczka była udana, bo kolejny raz mogliśmy zobaczyć coś ciekawego.

18 listopada w Gimnazjum nr 1 w Radlinie odbyło się uroczyste zakończenie sezonu kolarzy „Sokola" Radlin. W zebraniu wzięło udział około 86 osób. Wśród gości obecni byli: Burmistrz Miasta Radlin - Barbara Magiera, Radni miasta Radlin: Stanisław Lapawa oraz Grzegorz Marszałek, Dyrektor Gimnazjum nr 1 w Radlinie Maria Pędziałek (gospodarz spotkania), Dariusz Mika – Cafe Pizzeria „Prima” w Radlinie, koledzy z NGC Rydułtowy oraz Marek Jakubiak - Redaktor „Nowin Wodzisławskich".

Najpierw Przewodniczący "Sokoła" Andrzej Likos dokonał podsumowania sezonu, który należał do najlepszych w historii. W styczniu uczestniczyliśmy w spotkaniu działaczy kolarskich PTTK województwa Śląskiego, które odbyło się w Cieszynie. Również w styczniu przybyło nam 5 Instruktorów Krajoznawstwa Regionu. W lutym dowiedzieliśmy się, że w konkursie na najlepiej pracujący klub, komisję, organizowanym przez Komisję Turystyki Kolarskiej ZG PTTK w Warszawie, zajęliśmy I miejsce w Polsce! Na wiosnę byliśmy współorganizatorami wojewódzkiego kursu na przodownika turystyki kolarskiej. Nasza Komisja wzbogaciła się o 12 nowych przodowników turystyki kolarskiej. Na rajdach innych klubów zdobyliśmy 7 pucharów. W 2006 roku odbyło się 288 rajdów, w których wzięło udział 2455 turystów - kolarzy. Długość wycieczek w 2006 roku to 16964 km, w czasie których zdobyto bardzo dużo turystycznych!

Następnie przyszedł czas na wyróżnienia dla najaktywniejszych kolarzy i działaczy.
Dyplom Zarządu Oddziału otrzymali:
Piguła Dariusz, Menżyk Kazimierz, Tkocz Mirosław, Bazan Piotr, Jegiełło Justyna, Ibrom Stanisław, Kulerski Bogusław, Krause Dariusz, Larysz Zdzisław, Ryczek Leszek, Hajm Andrzej.

Wyróżnienia za pomoc w działalności „Sokoła” w 2006 roku otrzymali:
Grzegorz Marszałek, Maria Pędziałek, Dariusz Mika oraz Malcharczyk Rafał.

Najaktywniejszym kolarzem i zdobywcą Pucharu Burmistrza Miasta Radlin został Kazimierz Menżyk (303 pkt), drugi był Mirosław Tkocz (273 pkt) a trzeci Leszek Ryczek (270 pkt). Najaktywniejszym Przodownikiem Turystyki Kolarskiej został Andrzej Likos (345 pkt), drugi był Bogdan Tytko (168 pkt), trzeci natomiast był Sławomir Gac (149 pkt). Wyróżnienie specjalne za działalność otrzymał Sławomir Gac. W konkursie o tytuł „Imprezy roku 2006” czołówka była następująca:

1. Andrzej Styrnol – IV Rajd z jajecznicą (85 pkt)
2. Sławomir Gac – Rajd do kotła (77 pkt)
3. Andrzej Likos – X Rajd „Maraton Sokoła” (66 pkt).

Najaktywniejsze kobiety: Jagiełło Justyna, Bogumiła Brzezinka, Magda Larysz.
Najaktywniejsze dzieci: Bartosz Gac, Magda Larysz, Tomasz Tytko.
Tytuł „Debiutanta roku 2006” zdobył Jacek Antonowicz.
Zostały również ogłoszone wyniki V Ogólnopolskiego Konkursu Krajoznawczego „Poznajemy obiekty krajoznawcze”:

1. Sławomir Gac – „Leśniczówka Sumina”
2. Jacek Antonowicz – „Młyn papierniczy w Dusznikach Zdroju”
3. Henryk Biały – „Postać Św. Jana Nepomucena na Ziemi Tarnogórskiej”.

Na zebraniu została wręczona niezliczona ilość pucharów, statuetek, dyplomów oraz nagród rzeczowych. Każdy z uczestników zebrania otrzymał Informator podsumowujący działalność „Sokoła”.

W całej 19-letniej historii odbyło się 2251 rajdów i wycieczek, w których wzięło udział 19535 turystów – kolarzy a łączna długość tras wyniosła około 150 tysięcy km. Długość przejechanych tras sekcyjnych za 14 lat to około 67000 km.
Każdy z uczestników zebrania otrzymał „Informator Sokola” podsumowujący dokładnie cały sezon.

Było to już 49-te Zakończenie Sezonu Kolarskiego TKK PTTK im. W. Huzy na którym oczywiście nie zabrakło „SOKOŁA”. Grupę kolarzy na rajd do Chudowa poprowadził Boguś Tytko. Na metę ostatniego rajdu sezonu 2006 przybyły liczne grupy kolarskie z całego regionu. „Sokoła” reprezentowały 22 osoby. Pogoda była wymarzona na taką imprezę. Uświetniały ją liczne konkursy sprawnościowe i krajoznawcze, można było również zwiedzić zamek. Pieczenie kiełbasy na rajdzie to już pewnego rodzaju rytuał, który trzeba zaliczyć. Po miło spędzonym czasie wróciliśmy do domu.

Komisja Turystyki Górskiej PTTK Radlin zorganizowała w niedzielę 15 października I GÓRSKĄ WĘDRÓWKĘ JESIENNĄ. Miała ona na celu propagację turystyki górskiej i zdobycie szczytu Błatnia. Na szlaku spotkało się 14 turystów chętnych, aby zdobyć szczyt. Jesienna aura sprawiła, że trasa była bardzo przyjemna i szybko minęła. W schronisku na Błatniej turyści zostali poczęstowani gorącym posiłkiem, a następnie zostały rozdane nagrody za udział w rajdzie. Czas szybko mijał i trzeba było wracać do domu. Bardzo miło i ciekawie udało nam się spędzić październikową niedzielę.

To już VII regionalny rajd kolarski pod nazwą „Złota Jesień”. Organizatorami byli Łukasz i Stanisław Ibrom, którzy metę rajdu zorganizowali na swojej posesji. Na rajd przyjechało 90 kolarzy z całego regionu. Najliczniejszą grupę stanowili jak zwykle „Sokoły”. Pogoda była wyśmienita, humory dopisywały, było ognisko i oczywiście pieczona kiełbasa.

Na metę rajdu dojechaliśmy i we wspólnej grupie pod przewodnictwem Piotra Słanina (trasa prowadziła drogami i ścieżkami wokół Radlina, Pszowa i Radlina Dolnego) jak i indywidualnie.
Byliśmy współorganizatorem rajdu "Po Ziemi Gołężyców" - zorganizowaliśmy konkurs krajoznawczy dla dzieci oraz "żółwią jazdę" dla dzieci i dorosłych. W tej ostatniej rywalizacji całe podium padło łupem "Sokołów": wygrał Łukasz Materzok a za nim byli Darek Materzok i Zdzisław Larysz. Pucharami obdarowani zostali także Rafał Likos (najmłodszy uczestnik rajdu) i Adolf Gwoździk (najstarszy uczestnik).
Było dużo nagród rozlosowanych wśród uczestników, tradycyjna grochówka, a przygrywał i zachęcał do wspólnego śpiewania zespół Piotra Cybułki.
To był rajd dla naszego klubu wyjątkowy. W dziewiętnastoletniej historii "Sokoła" chyba jeszcze nigdy tylu naszych kolarzy nie brało udział w jednym rajdzie! Było nas dokładnie 64 osoby i byliśmy jedną z najliczniejszych grup na rajdzie (a wszystkich uczestników było znacznie ponad 400). W ten sposób zasłużenie zdobyliśmy puchar dla najliczniejszej drużyny z Radlina.
Wracając do domu, gdzie spojrzeć, w każdym kierunku było widać wszędzie żółte koszulki "Sokołów", które wyróżniały nas spośród innych uczestników rajdu.

W sobotę 23 września odbył się XIV Zlot Młodzieży w Rudach na OW „BUK”. Organizatorem zlotu był jak co roku oddział PTTK Gliwice. Nas też tam nie zabrakło. 11 osób reprezentował nasz klub KTK „Sokół” Radlin. Co prawda nie udało nam się zdobyć pucharu, ale zabawa była przednia.

Ze zlotu w Rudach kilku z Sokołów pojechało prosto do Pszowa aby zaliczyć kolejną w tym dniu imprezę turystyczną, organizowaną przez pszowską Sekcję Turystyki Rowerowej "Koło". Jako że "nasi" na rowerach są wszędzie więc i w Pszowie spotkaliśmy naszych klubowych kolegów. W sumie było nas trzynastu a wszystkich uczestników ponad stu. W programie było wysłuchanie prelekcji proboszcza na temat historii pszowskiej bazyliki, piękny koncert organowy, potem przejazd nowo oznakowanymi pszowskimi trasami rowerowymi (trasy jak w górach ale za to piękne widoki) aż po przyjazd na metę Krzyżkowickiego boiska. Tam czekały na uczestników mapki tras, posiłek, napoje a także kilka ciekawych konkursów z nagrodami.

Jak co roku kolarze „Sokoła” wybrali się do Rybnika na boisko obok kąpieliska Ruda na tradycyjny rajd „Żegnaj lato” organizowany przez KTKol. Rybnik. Organizatorzy przygotowali ognisko, liczne konkursy, po których rozdano nagrody. Na zakończenie komandor rajdu którym był Bogusław Tytko otrzymał puchar dla „Sokoła” za najliczniejszą grupę która liczyła 37 kolarzy.

Organizatorem i Komandorem Rajdu był Sławomir Gac. Po przejechaniu 15 km trasy z Radlina przez Radlin II, Pszów, wszyscy przyjechali na prywatną posesję w Rydułtowach, gdzie na turystów – kolarzy czekało już rozpalone ognisko. 45 osób, które wzięły udział w rajdzie, poczęstowanych zostało ciastem i „jadłem chłopa” prosto z kotła. Były też konkursy z nagrodami w których kolarze chętnie brali udział. Wszyscy w wyśmienitych humorach wrócili do domów.

„X rajd nocny” zorganizowany przez Zenona Zarzeckiego rozpoczął się o godz.21.00 Na starcie pojawiło się 12 wytrwałych kolarzy, którym niestraszne są nocne wyprawy. Cała grupa miała do przebycia 55 km, z metą w Radlinie na „Ermeżonie”. Na mecie na uczestników czekało rozpalone ognisko oraz dziesiątki małych lampionów, które rozświetlały całą okolicę. Po przebyciu takiej trasy kiełbaski z ogniska smakowały wyśmienicie, i gdyby nie zmęczenie kolarzy ognisko paliłoby się do rana.

W dniach 4-9 wrzesień sześciu kolarzy " Sokoła" zwiedzało województwo lubuskie i wielkopolskie mając główną bazę wypadową w Świebodzinie. Przez 6 dni pokonaliśmy 666 km. na rowerze zwiedzając mnóstwo ciekawych obiektów ( zamki, kościoły, wiatraki, muzea, skanseny a nawet parowozownię )

Niedzielny poranek 3.09. o godzinie 9.00 trzydziestu dwóch kolarzy zebrało się w Radlinie aby wziąć udział w III Rajdzie "Zakończenie wakacji Sokoła". Pogoda co prawda nie była najlepsza, ale humory były dobre. Po przejechaniu trasy dotarliśmy do celu rajdu, czyli do posesji komandora Łukasza Juraszczyka. Każdy z uczestników częstował się świeżym, jeszcze ciepłym ciastem, pieczoną kiełbasą, kawą i zimnymi napojami. . Najedzeni i w dobrym humorze ruszyliśmy w drogę powrotną. Ten rajd jest przykładem że nieważna jest pogoda, ale ważne są chęci by miło spędzić czas.

Jak co roku kolarze „Sokoła” wybrali się do Pilchowic na tradycyjny już XIII rajd „Pożegnanie Wakacji” organizowany przez TKK PTTK im. W. Huzy z Gliwic. Komandorem rajdu była Bogumiła Brzezinka. Organizatorzy zorganizowali liczne konkursy, po których rozdano nagrody. Na zakończenie rajdu kolarze „Sokoła” otrzymali puchar za najliczniejszą grupę.

W sobotę 26 sierpnia odbył się "II rajd ,,dookoła Radlina”. Komandorem rajdu był Dariusz Materzok. Mimo niepewnej pogody na starcie stawiło się 38 uczestników. Niezabrakło również uczestników z NGC Rydułtowy. Byli również turyści kolarze niezrzeszeni w klubie, w tym jedna osoba niepełnosprawna. Po przejechaniu 16 kilometrów uczestnicy dojechali na prywatną posesję komandora. Czekał tam na nich słodki poczęstunek, zimne i ciepłe napoje oraz ognisko z przygotowanymi kiełbaskami do pieczenia. Na posesji odbył się konkurs piłkarski co ucieszyło młodzież. Pierwsze miejsce zajął: Tomasz Tytko, drugie Larysz Piotr a trzecie Larysz Magda. Podsumowując możemy uznać rajd za udany.

Coroczna wycieczka autokarowa organizowana przez Andrzeja Likosa staje się już tradycją. Podczas niej nie trzeba się martwić czy to o kondycję, czy to o stan roweru. Za to jest dużo czasu aby w kołeżeńskim gronie porozmawiać. O ile pogoda dopisuje (a ta nas raczej nie zawiodła) to można się skoncentrować na zwiedzaniu. Dzięki ogromnej wiedzy naszego przewodnika, Grzegorza Marszałka, każdy dowiedział się wiele ciekawych rzeczy o Ziemi Świętokrzyskiej.
W pierwszym dniu zwiedziliśmy kościół i klasztor Cystersów w Jędrzejowie (prawe dolne zdjęcie), potem przejechaliśmy na Święty Krzyż. Tam w sercu Gór Świętokrzyskich podziwialiśmy panoramę i gołoborza z punktu widokowego, następnie przeszliśmy do Muzeum Przyrodniczego. Potem przyszedł czas na zwiedzanie Kościoła i Klasztoru. Na terenie zabudowań klasztornych oprócz muzeum mieści się Seminarium Duchowne. Najważniejszym miejscem jest wewnętrzna kaplica z relikwiami Świętego Krzyża oraz z grobowcami możnych polskich.
Po zejściu z góry do Nowej Słupii i krótkim odpoczynku, zwiedziliśmy Muzeum Hutnictwa. Co ciekawe, budynek muzeum został obudowany wokół znalezionych pozostałości pieców hutniczych. Najbliższe okolice są tak gęsto usiane tymi piecami, że można je znaleźć niemalże w każdym miejscu, wystarczy tylko trochę ziemi przekopać.
Duże wrażenie zrobiły na nas potężne ruiny zamku Krzyżtopór w Ujeździe (lewe górne zdjęcie). Ongiś był to jeden z najwspanialszych zamków w Europie Środkowej a o jego bogactwie świadczył fakt, że ściany i sufit głownej sali pokrywało akwarium a konie jadły z marmurowych żłobów. Niestety, w 1655 roku Szwedzi zniszczyli ten zamek. Teraz powinni nam go odbudować! Kto jeszcze jest za tym?

Po noclegu wyruszyliśmy do Parku Jurajskiego w Bałtowie. Jest tam tyle atrakcji, że można tam spędzić cały dzień}! Szczególnie dzieci były zachwycone. Kto chciał to zwiedził także barokowy kościół w Bałtowie.
Potem byliśmy w Krzemionkach Opatowskich (prawe górne zdjęcie). Tam wydobywano krzem a miało to miejsce już kilka tysięcy lat temu! Przechodząc podziemną trasą można zobaczyć cienkie pokłady krzemu w skale wapiennej.
To nie koniec atrakcji turystycznych. Załapaliśmy się do Wąchocka na odpust! A zwiedzanie kościoła i klasztoru cystersów (prawe dolne foto) było naprawdę interesujące i trudno je będzie zapomnieć. To dzięki uczynnemu zakonnikowi, który był w stanie opowiadać ciekawe historie o klasztorze bez końca. Niestety (?), ponieważ nasza wycieczka była tylko dwudniowa, zaledwie po dwóch godzinach zwiedzania udaliśmy się w powrotną drogę do domu.

Nie mogło naszych kolarzy zabraknąć na siódmym już Jarmarku Średniowiecznym na Zamku w Chudowie. A stawili się w liczbie szesnastu, czyli mogliby w średniowieczu utworzyć własną chorągiew. A tych na zamku było sporo: były pokazy walk rycerskich, w tym przyjechała grupa Svibor z Serbii. Zbudowano pokaźnych rozmiarów średniowieczne miasteczko a w wielu starych domostwach turystów czekały atrakcje jak pokaz dawnych zwyczajów czy bicie monet. Również można było żołądki zapełnić pożywieniem. No i jak widac na zdjęciu, nasi kolarze głodni nie byli.

Podobnie jak w zeszłym roku członkowie „Sokoła” wyruszyli na wyprawę rowerową poza granicami naszego kraju. Rajd odbywał się w dniach 5.08.2006r.-21.08.2006r. Skład grupy stanowili: Mariusz Pasterny, Wiesław Rakowski i Bogumiła Brzezinka.

Trasa zaczynała się w miejscowości Potok leżącej na Słowacji, gdzie od 5.08.-7.08.2006r byliśmy zakwaterowani u sympatycznej starszej Pani. Potok leży obok miejscowości Bešeňovă, słynącej kompleksu wód termalnych, a także atrakcyjnych terenów do pieszych i rowerowych wycieczek. Mieliśmy okazję zwiedzić Demandovą Jaskinię Lodową, gdzie temperatura w sierpniu wynosiła -2ş C, natomiast w listopadzie temperatura w Jaskini sięga 8ş C powyżej zera. Stanowi to pewnego rodzaju anomalię. Pojechaliśmy również na „prywatną” plaże ze źródłami termalnymi oraz, na skutek nieporozumienia, przeprawialiśmy się przez wodospad na Kalamenach. Jednak jak się później dowiedzieliśmy od Wiesia, kilka metrów dalej był mostek, który prowadził na drugą stronę wodospadu.

7.08.2006r rozpoczęliśmy ekspedycję, która już na początek dała nam się we znaki, albowiem pierwszy dzień wyprawy okazał się najtrudniejszy. Trasa, która wiodła do miejscowości Kremnica, gdzie nocowaliśmy, wiodła cały czas pod górę i ciągle padał deszcz. Już tego dnia Mariusz zaserwował nam specyficzną atrakcję, oświadczając po pokonaniu 20 km, że zapomniał paszportu. Na szczęście był to fałszywy alarm. W trzecim dniu wycieczki docieramy na Węgry do miejscowości Domös, położonej w Węgierskim Parku Narodowym i tam nocujemy . W kolejnym dniu trasy jedziemy do Budapesztu, wyspą położną na Dunaju, która nas wiodła wprost przed Parlament w Budapeszcie. Budapeszt robi ogromne wrażenie nie tylko nocą. Oprócz Parlamentu zwiedzamy Operę, niestety tylko z oddali możemy oglądać dawny Zamek w Buda (Buda Castle) oraz słynny most łączący Buda i Pest. Spędzamy tam cały dzień i mamy okazję poznać smak prawdziwego węgierskiego gulaszu. Z Budapesztu udajemy się nad Balaton, gdzie postanowiliśmy zrobić sobie jednodniową przerwę. Wtedy pojawia się po raz pierwszy bariera językowa. Zamawiając obiad zrobiliśmy wyjątkowe wrażenie na Pani, która nam go przygotowywała, bowiem postanowiła zobaczyć kto taki „specjał” zamówił. Pierwszy raz miałam okazję spróbować zatopionego w dżemie wiśniowym, panierowanego żółtego sera, z frytkami oraz kapustą kiszoną, ogórkiem i pomidorami. Takich wpadek językowych było wiele, chociażby taka kiedy zamawiając trzy piwa, barmanka podaje nam wodę gazowaną.

Z Węgier dotarliśmy na Chorwację, która niestety powitała nas gwałtowną burzą i ulewą. Tutaj pojawił się problem z noclegiem, bowiem w północnej części Chorwacji generalnie nie ma pól kempingowych. Jednak spotkaliśmy się z ogromną życzliwością Chorwatów, którzy pozwolili nam przenocować na terenie klubu jeździeckiego, którego byli właścicielami, a rankiem uraczyli nas kawą i słonymi bułeczkami. Z Chorwacji udajemy się na Słowenię do miejscowości Morawskie Toplice, słynącej z luksusowego kurortu, źródeł termalnych, aqua parku i pól golfowych. Opuszczając Słowenię ponownie udajemy się na Węgry, z których docieramy do Austrii, gdzie wzdłuż ścieżki rowerowej rozciągały się winnice. Była to okazja, której nie można było zaprzepaścić. Zajadaliśmy się winogronami prosto z „krzaka”, po czym okazało się chwilę później, że właściciel właśnie je spryskał. Kolejny dzień spędziliśmy we Wiedniu, gdzie zwiedziliśmy Katedrę św. Stefana, a po jego opuszczeniu udaliśmy się do Bratysławy, gdzie niestety nasza wyprawa dobiegła końca.

Trasę o łącznej długości 1167 km pokonaliśmy w 12 dni.

W sobotę 5 sierpnia 2006r. odbył się pierwszy rajd „Polowanie Sokoła”. Komandorem rajdu był Łukasz Malcharczyk. Pomimo deszczowej pogody w miejscu zbiórki zebrało się 16-stu uczestników, co bardzo ucieszyło organizatora. Po sprawnym i szczęśliwym przejechaniu trasy, grupa wielbicieli rowerowych wypadów dotarła ma metę rajdu, czyli strzelnicę w Rybniku-Paruszowcu. Po krótkim przywitaniu komandor rajdu przekazał głos Mistrzowi Polski w strzeleniu z broni czarnoprochowej, Rafałowi Malcharczykowi, który zapoznał kolarzy z historią, zasadami użytkowania owej broni oraz regulaminem obowiązującym na strzelnicy. Po interesującej przemowie, nastąpiła konsumpcja kiełbasek z grilla, która pokrzepiła przed konkursem strzeleckim. W asyście Rafała Malcharczyka, każdy uczestnik samodzielnie ładował i oddawał strzały do tarczy z odległości 50m z karabinu czarnoprochowego-odprzodowego Derhuntera oraz karabinu Sharps. Kolarze mieli również okazję sprawdzić swój refleks i celne oko strzelając z dubeltówki do rzutek. Po ekscytującym strzelaniu podliczono punkty i wręczono medale trzem najlepszym strzelcom: -pierwsze miejsce zdobył Antoni Warmuła,-drugie Zdzisław Larysz,-trzecie Leszek Ryczek.Całej imprezie towarzyszył huk, zapach unoszącego się dymu prochowego oraz wyśmienity humor, który pomógł zapomnieć o niesprzyjającej pogodzie. Podsumowując można uznać rajd za bardzo udany.

Wycieczkę opracowaly i braly w niej udzial Justyna Jagiello oraz Bogumila Brzezinka. Pozostałymi uczestnikami byli Bogdan Kulerski i Dariusz Piguła jako prowadzący. Wycieczka rozpoczela sie w Niedobczycach i prowadzila przez Rybnik, Gliwice, Tarnowskie Gory i Świerklaniec, gdzie byl odpoczynek w pieknym parku przy Pałacu Kawalera. Nastepnie pojechalismy do Siewierza gdzie zwiedzilismy zamek. Kolejnymi atrakcjami na naszej wycieczce były Kozieglowy oraz Olsztyn gdzie rownież zwiedzilismy zamki. Pierwszy dzien wycieczki po przejechaniu 150 km zakończylismy w Czestochowie do której przyjechalismy w ulewnym deszczu.
Następnego dnia wyruszyliśmy w dalszą drogę. Pierwsza miejscowość to Gidle, gdzie zwiedziliśmy Sanktuarium Maryjne. Następnie udaliśmy się do miejscowości Święta Anna, Lelów, Mirów i Bobolice Tam zwiedziliśmy ruiny zamków. Następnie pojechaliśmy do Ogrodzieńca gdzie znajdują się przepiękne ruiny zamku. Zakończyliśmy naszą wycieczkę w Zawierciu, skąd pociągiem wróciliśmy do domu. Łączna ilość przejechanych kilometrów na wycieczce: 290.

W niedzielę 23 lipca na odpust do św. Magdalenki w Rudach Raciborskich wybrało się 36 turystów kolarzy Komandorem pielgrzymkowego rajdu był Antoni Warmuła. Mimo upału wszyscy dojechali szczęśliwie na mszę odpustową w środku lasu. Na zakończenie mszy kapłan dziękował licznie zgromadzonym w tym również przedstawicielom „Sokoła”. Potem komandor poprowadził uczestników do restauracji „POD DĘBEM” na poczęstunek.

Andrzej Styrnol zainteresował uczestników sobotniego rajdu (22.07.06) bardzo ciekawą trasą, która wiodła nieznanymi trasami Radlina, Niewiadomia i Niedobczyc. Rajdowa meta znajdowała się w dolinie Prudelki na Wypandowie. Tam szybko i sprawnie został nazbierany chrust i rozpalone ognisko na którym pieczono przywiezione ze sobą kiełbaski i chleb. W rajdzie uczestniczyło 26 osób. Ostatnim kolarzem, który opuszczał dolinę był komandor. Osobiście dopilnował całkowitego wygaszenia ogniska i zostawienia porządku po udanej imprezie..

15.07.06 odbył się pierwszy komisyjny rajd komandora Mirosława Tkocza. „RAJD NAD STAWAMI” przyjął nazwę od miejsca zakończenia rajdu (meta znajdowała się nad stawami). Po trasie zwiedzaliśmy nieznane ścieżki powiatu Wodzisławskiego wraz z Wieżą Romantyczną (neogotycką), która znajduje się w lesie na Grodzisku. Wieża zbudowana została w 1857 roku przez Edwarda Braunsa, odrestaurowana w 1991 roku. Obiekt został zniszczony przez pożar w 2004 roku i obecnie wymaga rekonstrukcji. Po przejechaniu następnego odcinka trasy 30 kolarzy przyjechało na metę rajdu, gdzie spędziliśmy miło czas przy muzyce, ognisku i smażonych kiełbaskach.

Nietypowo, bo w piątek 14 lipca odbył się RAJD PRZODOWNIKÓW KOMISJI TURYSTYKI KOLARSKIEJ „SOKÓŁ” RADLIN. Komandorem tego rajdu był Sławomir Gac. Na rajdzie zebrało się 36-ciu turystów kolarzy. Rajd odbył się na dowolnych trasach ziemi Rybnicko-Wodzisławskiej z metą w Rydułtowach na prywatnej posesji, gdzie w miłej atmosferze przy dźwiękach muzyki akordeonowej granej przez pana Lucjana, turyści spędzili czas. Po przyjeździe na metę rajdu każdy z uczestników częstował się domowymi wypiekami i napojami. Odbyło się również uroczyste wręczenie legitymacji przodownika turystyki kolarskiej PTTK i imiennych pieczątek wszystkim nowym przodownikom. Po konkursach, które zwyciężył Bogdan Kulerski, wszyscy zasiedli do grillowanego kurczaczka. Rajd zakończył się w późnych godzinach nocnych, a ognisko dogaszali turyści w sobotni ranek

Pogoda i tym razem nie spłatała figla turystom, każdy więc pokonywał wędrówki piesze na danym szlaku.

Statuetki ufundowane przez Oddział PTTK w Radlinie otrzymali:
1. najmłodsza uczestniczka rajdu – Wiktoria Targosz
2. najstarszy uczestnik rajdu – Adam Tatarczyk
3. za udział w konkursie „Wiedza o górach” – Anna Wodecka.

Pamiątkowe dyplomy za udział w rajdzie otrzymali:
- Stanisław Ibrom
- Tadeusz Lorenz
- Barbara Rabenda
- Krystian Sperka.

Uczestnicy rajdu otrzymali znaczek rajdowy oraz książeczkę GOT.
Książeczki pozwolą turystom na dalsze wpisy z tras turystycznych, by zdobyć kolejny stopień odznaki. Warto zaznaczyć, że członkowie Oddziału PTTK w Radlinie, biorący udział w rajdzie otrzymują dodatkowo 5 punktów do „Górala Roku 2006” w konkursie organizowanym przez nasz Oddział. W schronisku górskim czekał na turystów gorący posiłek. Czas szybko mijał w towarzyskiej rajdowej atmosferze. Nadmienić należy, że kadra działaczy PTTK gościła już w przeddzień rajdu w schronisku w składzie:
- Adam Tatarczyk
- Stanisław Ibrom
- Tadeusz Lorenz.

Komisja Turystyki Górskiej dziękuje wszystkim uczestnikom rajdu za atmosferę turystyczną.

Pojawiły się nowe zdjęcia kilku drewnianych kościołów z Moravskoslezskeho Kraju. Są to kościoły z Repiste, Sedliste, Ostrava - Hrabova, Bystrice i Marklovice Dln. Do niektórych zdjęć istebniańskich kościołów drewnianych wykonanych przez A. Likosa doszły kolejne.

W sobotę 8 lipca pod przewodnictwem Justyny Jagiełło grupa jedenastu turystów-kolarzy wybrała się do ogrodu botanicznego w Bujakowie. Trasa w obie strony miała długość 74 km. Po dojechaniu do celu uczestnicy podziwiali parafialny ogród botaniczny, który założył w 1976 r. ksiądz proboszcz Jerzy Kempa. Ogród rozciąga się na powierzchni około 1 hektara. Posadzono tam 250 gatunków drzew i krzewów. Latem kwitnie w nim prawie 4 tysiące kwiatów. Proponujemy, aby każdy, kto ma możliwość odwiedził to piękne miejsce.

Sobota 1-go lipca kolejna wycieczka organizowana przez KTK „Sokół” Radlin. Tym razem celem było dotarcie do Bukowa i zwiedzenie istniejącego tam „MINI ZOO”. Rajd rozpoczął się planowo, mimo drobnej mżawki. Po przejechaniu wyznaczonej trasy dotarliśmy do Bukowa, gdzie oglądaliśmy mnóstwo znajdujących się tam zwierząt. Naszą uwagą najbardziej cieszyły się piękne ryby z całego świata. Po obejrzeniu zwierząt i krótkim odpoczynku ruszyliśmy w drogę powrotną.

Miłosników turystyki aktywnej i sympatyków turystyki rowerowej zapraszam do zwiedzenia zakątkó wybrzeża słowińskiego, które posiada osobliwości przyrodnicze i ciekawe walory historyczno - kulturowe, piaszczyste plaże, klifowe brzegi, ruchome wydmy, jeziora, lasy sosnowe i bukowe.
Obszarem chronionego krajobrazu jest Słowiński Park Narodowy - Światowy Rezerwat Biosfery. To tu mozna zobaczyć zabudowę sakralną i gospodarczą o konstrukcji szachulcowej. Obszar ten w 1998 roku nazwano "Krainą w kratę". To tu mozna się zachwycić wsiami z zachowanymi dworkami i parkami przydworskimi. Niezapomniane chwile mozna tu przeżyć przemierzając szlak "nadmorski" R-10 czy też szlak "Zwiniętych Torów".

Podobnie jak rok temu na zlocie w Sulęcinie, tak i teraz upalna pogoda przywitała uczestników kolejnego Zlotu Przodowników Turystyki Kolarskiej, w tym naszych sześciu uczestników. A byli nimi Antoni Warmuła, Andrzej Styrnol, Adam Tatarczyk, Stanisław Ibrom, Sebastian Uliczka i Piotr Słanina. Ponadto w trakcie zlotu kolejnych kilku członków naszego klubu przybyło do Cieszyna podczas jednodniowych wypadów.
Korzystaliśmy głównie z tras przygotowanych przez ogranizatorów. dziennie przejeżdżalismy 50-80 kilometrów, tylko jedna trasa miała 120 kilometrów. Przebiegały one zarówno po polskiej jak i czeskiej stronie, a raz nawet w Słowacji. Było sporo stromych podjazdów ale za to widoki były piękne. Codziennie zwiedzaliśmy wiele obiektów z przewodnikiem, do których często wstęp był bezpłatny dzięki organizatorom zlotu. I tak zwiedzilismy (razem bądź osobno):

• Cieszyn i Cesky Tesin (muzea, kościoły, Wzgóze Zamkowe itd.)

• Cisownicę (Izbę Regionalną)

• Ustroń (Muzeum Kuźnictwa i Hutnictwa)

• Terlicko (miejsce katastrofy lotników Żwirki i Wigury)

• Archeopark w Chotebuz (coś podobnego do naszego Biskupina)

• Skoczów (muzea: Gustawa Morcinka i Jana Sarkandra oraz wzgórze na którym 22 maja 1995 roku Jan Paweł II odprawił mszę świętą)

• Karvina (śródmieście oraz uzdrowisko w dzielnicy Darkov)

i wiele, wiele innych miejsc, izb regionalnych, izb pamięci i pomników. Zwiedzilismy także kilkanaście drewnianych kościołów, wzięliśmy udział w obchodach Święta Bożego Ciała a dwóch z nas jednego dnia pojechało przez Jablunkov (Czechy) do Skalitego (Słowacja) i powrót przez Istebnę i przełęcz Kubalonkę (Polska, oczywiście). W trakcie trwania zlotu, na miejsce w jednodniowych wypadach przybyło kilku kolejnych członków naszego klubu.
Dzięki aktywnemu zwiedzaniu w trakcie zlotu zdobyliśmy odznaki "Kolarski Rajd Krajoznawczy Woj. Bielskiego" oraz "Przyjaciel Cieszyna" - stopień brązowy. Przybyło też nam sporo punktów do innych odznak. Jak juz wspominałem, pogoda dopisywała, jedynie w momencie zamknięcia zlotu niebo zrobiło się ciemne po czym Cieszyn pożegnał nas burzą i ulewą.
Z rajdu wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni!

Zaolzie to część Śląska, która należy obecnie do Czech jednak w przeszłości w wyniku różnych zawirowań historycznych przechodziła z rąk do rąk. Swym obszarem obejmuje m. in. okolice Bohumina, Karviny oraz Ceskiego Tesina. Silna grupa jedenastu kolarzy-turystów miała okazję zwiedzić zabytkową stodołę ośmioboczną z 1803 roku w Dolnej Lutynii, drewniany kościół w Marklovicach Dolnich oraz po stronie polskiej kościoły drewniane w Gołkowicach i Łaziskach. Pewne odcinki były trochę wodnisto-błotniste ale z czasem słońce coraz chętniej wyglądało spoza chmur.

3 czerwca już po raz XVII Komisja Turystyki Kolarskiej „Sokół” Oddziału PTTK w Radlinie zorganizowała Rajd „Święto Roweru”. Współorganizatorami ww imprezy byli: KWK „Marcel” w Radlinie, Cafe-Pizzeria „Prima” w Radlinie oraz Urząd Miasta Radlin. Rajd odbył się pod Patronatem Burmistrza Miasta Radlin – Barbary Magiera oraz Dyrektora KWK „Marcel” – Andrzeja Badaj. Start i meta Rajdu znajdowała się przed Domem Sportu w Radlinie. W Rajdzie wzięło udział 253 turystów rowerowych. Turyści przybyli na metę Rajdu z następujących miejscowości: Czernica, Czyżowice, Gliwice, Mysłowice, Pszów, Radlin, Rybnik, Rydułtowy, Turza Śl., Wodzisław. Na początek turyści – kolarze mieli do przejechania 6 km trasę ulicami Radlina (Reden – Głożyny). Później mogli wziąźć udział w konkursach przygotowanych przez Organizatorów. Odbyło się również losowanie cennych nagród.

Najlepszymi w konkursach okazali się:

Konkurs na najlepszą drużynę rajdową o Puchar Burmistrza Miasta Radlin:
1. Cafe-Pizzeria „Prima” Radlin – 142 pkt
2. Świetlica Środow. „Koliba”Radlin – 117 pkt
3. NGC Rydułtowy – 77 pkt

Najliczniejsze drużyny (Patronat: Oddział PTTK Radlin):
1. Cafe-Pizzeria „Prima” Radlin – 60 osób
2. Świetlica Środowiskowa „Koliba” Radlin – 50- osób
3. NGC Rydułtowy – 29 osób

Konkurs krajoznawczy (Patronat: Dyrektor KWK „Marcel” – Andrzej Badaj)
1. Adam Tatarczyk
2. Adolf Gwoździk
3. Bogdan Tytko (wszyscy „Sokół”)

Konkurs „Rowerowy tor przeszkód”
Kat. Junior (młodzież)
1. Kotyczka Kamil (Wodzisław)
2. Materzok Łukasz („Sokół”)
3. Smusz Łukasz (Turza Śl.)
Kat. Senior
1. Galewski Adrian (Wodzisław)
2. Materzok Dariusz („Sokół”)
3. Czrnecki Dariusz („Cykloturysta” Gliwice)

Konkurs „Żółwia jazda”
Kat. Junior (młodzież)
1. Materzok Łukasz („Sokół”)
2. Jaźwiec Artur (Radlin)
3. Sawicki Łukasz (Radlin)

Kat. Senior
1. Galewski Adrian (Wodzisław)
2. Krzysztof Maciejczyk („Sokół”)
3. Dynak Lesław („Cykloturysta” Gliwice)

Konkurs „Dart”
1. Antonowicz Jacek („Sokół”)
2. Tytko Tomasz („Sokół”)
3. Wojdała Wojciech (Radlin)

Konkurs „Rzut do celu”
1. Krakowska Patrycja ( „Koliba” Radlin)
2. Nagielska Kamila ( „Prima”)
3. Rybarczyk Łukasz („Prima”)

Konkurs „Szczudła”
1. Smusz Łukasz ( Turza Śl.)
2. Swaczyna Adam (Radlin)
3. Piechulek Engelbert (NGC Rydułtowy)

Dodatkowe wyróżnienia to:
Najmłodszy i najstarszy uczestnik Rajdu
Najmłodszy – Pająk Oliwia (Radlin)– 3 lata
Najstarszy – Adolf Gwoździk („Sokół”) – 77 lat

Uczestnik Rajdu, który przyjechał z miejscowości najbardziej oddalonej od mety Rajdu (Fundator: MZ ZZGwP przy KWK „Marcel”):
MTST „Cykloturysta” Gliwice

Wszyscy uczestnicy Rajdu otrzymali pamiątkową odznakę, gorący posiłek a zainteresowani mogli sobie odbić okazjonalną pieczątkę rajdową. Na deser wszyscy uczestnicy rajdu zostali poczęstowani wyrobami radlińskich cukierników w postaci pączków i kołaczyków (Muszer i Śmietana) a najmłodsze dzieci na fotelikach otrzymały drobne upominki oraz czekolady. Patronat medialny nad Rajdem objęły: „Nowiny Wodzisławskie” oraz „Radio 90”.

Organizatorzy Rajdu dziękują wszystkim sponsorom, dzięki którym Rajd można było zorganizować. Również duże słowa podziękowania należą się za pomoc w zabezpieczeniu przejazdu rowerzystów dla Policji Powiatowej oraz z Radlina, Straży Miejskiej Radlin, OSP Biertułtowy, OSP Rydułtowy oraz OSP Głożyny.

27 maja w sobotę o godzinie 10.00 w Radlinie na miejscu spotkania zebrała się spora grupa oczekująca na wyjazd. Komandorem „IV rajdu z jajecznicą” był Andrzej Styrnol, który doliczył się 45 turystów - kolarzy. Wyjeżdżając, tak liczna grupa, podzieliła się na podgrupy, by zachować zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego. Turyści ruszyli ulicami Radlina, następnie przejechali przez Rydułtowy i Radoszowy. Celem podróży była posesja komandora rajdu. Na miejscu okazało się, że wśród uczestników byli również goście z zaprzyjaźnionych klubów: NGC Rydułtowy - Piotr Rotter i Wandrus Żory - Tomasz Małek. Tradycyjnie każdy z uczestników przywiózł ze sobą jajka, czyli wsad do wspólnej jajecznicy. Jaj było aż 230, jednak nie pobito rekordu, który wynosi 280. Jajecznice były przyrządzane na patelniach, na ognisku. Wszystkim bardzo smakowało i jesteśmy pewni, że w przyszłym roku jajeczny rekord zostanie pobity